\SCARLETT: Lubisz Londyn? Mógłbyś tu zamieszkać?
WOODY: Nie bardzo. Przeszkodą jest bariera językowa.
I jak tu się nie uśmiechnąć. Albo:
GOŚĆ: Jakiego jest pan wyznania?
WOODY: Kiedyś byłem Żydem. Dziś wyznaję narcyzm.
WOODY: Czy była pani kiedyś zdematerializowana?
SCARLETT: Przed chwilą jadłam.
O tak! dialogi byłe niesamowite, ale najbardziej rozbawił mnie teks to wyznaniu i ciągłe powtarzanie "jesteście wspaniałymi ludźmi" :)
Zgadzam się!! Woody to dla mnie genialny reżyser, pisarz, aktor:) Chyba mamy podobne poczucie humoru, bo śmieję się za każdym razem:)
"słyszałem w holu jak się topiłaś, dokończyłem herbatę i natychmiast przybiegłem" To mógł tylko Allen wymyślic :))) albo "nie wiem co palisz, ale nie powinnaś z tym przejeżdzac przez granicę "
świetny tekst :D dialogi super, szkoda, że nie pamiętam żadnego, gość miał na wszystko wytłumaczenie nawet przyłapany na gorącym uczynku :D a
Scarlet jeszcze nie widziałam takiej zabawnej, na plus.
"Muszę ci to powiedzieć, zostałaś adoptowana. Twoja matka i ja bardzo chcieliśmy mieć upośledzone dziecko".
:D a co powiedział przyłapany wychodząc z pokoju z instrumentami? za chiny nie mogę sobie przypomnieć, jakoś absurdalnie się tłumaczył :D
powiedział, że Peter dał mu kod na wszelki wypadek. "Życie jest pełne niespodzianek. Zator, wylew, piorun" xD
- Mdli mnie od tego indyjskiego jedzenia
- dlaczego ? ledwie tknełaś tę sałatkę z Kobry :D
"Miałem kiedyś żonę ale rzuciła mnie, dasz wiarę? Kiedyś powiedziała mi że jestem niedojrzały. Miałem na to znakomitą ripostę, ale gdy podniosłem rękę, nie wywołała mnie do odpowiedzi" :)
"Widziała pani "Wszystkich ludzi prezydenta"? To ja jestem ten mały."
Dobrze, że Allen na starość porzucił smędzenie ze swojego środkowego okresu i jest taki jak na początku ;)
"Oni są z arystokracji, My jesteśmy plebsem. Być może nawet podpadamy pod szumowinę"
Wciągnął mnie niesamowicie:)Takiego Allena właśnie lubię. Dialogi genialne, gra aktorów naprawdę na poziomie i do tego ciekawie poprowadzona historia. Super!!
"Nie wygląda na seryjnego mordercę. Zdziwiłbym się, gdyby zabił choćby jedną osobę" ;)
- Dla mnie szklanka jest zawsze do połowy pełna a nie w połowie pusta.
- Tak, jest pełna - pełna trucizny!
To jest jedna z moich ulubionych scen :)
- You don't have to be Sondra Pransky ever again. Marry him as Jade Spence.
- I don't want to have to get you a Father's Days gift every year.
- I don't lnow how to break this to you, honey, but you were adopted, okay? Your mother and I, we were at the orphanage, we wanted a handicapped child...
Polecam przeczytanie "Skutków ubocznych" Allena. Tylko nie czytać w komunikacji miejskiej, bo ciężko opanować głośny śmiech :)
- Może ma kogoś na boku. Ciebie lubi, a tamta pociąga go fizycznie.
- Dzięki...
;D
Dialogi świetne :) Uwielbiam filmy, w których Woody sam występuje, bo jak go widzę, to już mi się buzia śmieje ;D
-Czytał pan kiedyś Trolopa?
-Nie znałem kiedyś dziewczynę podobną do trola.
i jak tu się nie śmiać :)
"Nie wygląda na seryjnego mordercę. Zdziwiłbym się, gdyby zabił choćby jedną osobę"
Najlepsze :)
No pare tekstów jest w tym filmie niezłych. Choć nie lubię Allena jako aktora, to w tym mnie nie irytował i nawet polubiłem postać iluzjonisty-żartownisia. Najlepsza była rozmowa Woodegi i Scarlet na początku filmu na scenie przed publicznością
-A teraz cię zdematerializuję, rozpadniesz się na kawałki
-Tylko mnie nie łaskocz
Albo mówił jakijś babie na sceniejak każdemu, że jest dumą gatunku, jest cudowna, że to od serca itd
A w następnej scenie, nie pamiętam w jakim kontekście powiedział, że "wyglądała jak siedzący niedźwiedź", czy coś takiego xD.
- Zaraz pobudzę cząsteczki panny Sondry Mandelbaum.
- Pransky.
- Pransky, Mandelbaum, święta pozostają te same.