"z urodzenia hebrajczyk, potem przeszedłem na narcyzm". Chyba ten najbardziej lubię^^
a pomysł ciekawy. W końcu wydaje się, że "tatuś" wpada w paranoję tych podejrzeń. A w rezultacie cała ta sytuacja wymyka się spod kontroli i Scarlett J., i wielu widzów;]
Pamiętam jeszcze dialog między Scarlet a Allenem:
"Nie mów, że jestem owocem Twoich lędźwi!
Chciałem tylko podkreślić fakt, iż jestem Twoim ojcem" xD
Podsumowując - bardzo mi się podobał :)
Mnie rozwaliło:
Scarlet: Według ciebie szklanka jest zawsze w połowie pusta!
Woody: Mylisz się. Widzę szklankę w połowie pełną, ale trucizny.
fantastyczna obserwacja, he he, podoba mi się Twoja opinia.
Bohater Woody Allen, jak to ma w zwyczaju, wymyka sie spod kontroli
nawet samemu sobie.
wszystko się sypie z powodu slow.
ale dam
6/10 za mało elektryczności miedzy Peterem i Sondra Pransky.
Wole Match Point.
Dobre było :
Woody do Scarlett na basenie : "usłyszałem, że krzyczysz więc gdy tylko skończyłem pić kawę przyszedłem z pomocą" ;] coś takiego nie wiem czy napisałem słowo w słowo
to było "Co się stało?! Jak usłyszałem krzyk to tylko dokończyłem jeść ciastko w bufecie, dopiłem kawe i zaraz przyszedłem z pomocą" czy coś, ale fajny był ten jak są zostawiał i mówił "udawaj że zaczniesz tonąć, ma obowiązek Cie ratować, jak nie to zadzwonie do jego rodziców" X))) Świetne!
Mnie powalił na kolana tekst, gdy siedzieli przy kawie po pierwszej nocy Sondry z Peterem
Woody/Sid, pytając się czy dowiedziała się czegoś, zapytał 'Załatwiłaś coć oprócz domniemanej ciąży?' Tekst pierwsza klasa! :D
mi się podobało, jak co chwile przytaczał tekst w stylu 'bądź godnym reprezentantem swojej rasy' haha :D
humorystyczne zakończenie, wręcz nieprzewidywalne, bo w ogóle nie spodziewałam się, ze Woody zginie ratując życie, motyw śmierci na statku w ogóle mega ;D
chyba najlepszy film Woodiego jaki oglądałam : D
Dzieki za zje*anie mi filmu, teraz ja juz nie będę miala nieprzewidywalnego zakonczenia. Gratuluję Ci samolubności!
Wchodząc na tą stronę powinnaś wiedzieć, że na tym portalu roi się od spoilerów. I jeśli ironicznie dziękujesz komuś za zepsucie Ci filmu, to przykro mi, ale sama to robisz już samym faktem, iż czytasz o filmie i jego treści. Jeśli chce się być zaskoczonym podczas oglądania filmu, nie powinno się nawet czytać zdania o jego fabule. Więc, albo masz 13 lat, albo pierwszy raz odwiedzasz Filmweb.pl
Film magiczny - jak cały Woody
9/10
Zawsze czytam opinie na temat filmu i nie będziesz mi mówić, by tego nie robić. Nie wtrącaj się do czyjegoś życia i nie każ komuś zmieniać swoich przyzwyczajeń, by były podobne do Twoich. Jeszcze nigdy nie natknęłam się na spoiler, bo wybieram tematy nie trakrujące o zakończeniu, wyjaśnieniu jakiejś niejasności czy zawierające słowo 'spoiler'. Jak dla mnie trzeba być idiotą, by pisać bez żadnego ostrzeżenia zakończenie w temacie o cytatach. I idiotyczne jest Twoje stwierdzenie, że czytając o filmie psuje się sobie film, wtedy wszystkie trailery lub nawet opisy dystrybutora nie miałyby sensu. Kluczem jest, by nie ujawniać elementów, które powinny zaskoczyć widza, a jak ktoś to robi to, cóż, jest najzwyczajniej samolubny. Czytając cytaty też niszczę sobie wrażenia z filmu? Zwłaszcza że weszłam na ten temat w przerwie oglądania filmu, po kwesti Woody'ego: "Zobaczyłem, że się topisz, więc dopiłem herbatę i pobiegłem cię ratować" (z pamięci), która mnie bardzo rozbawiła i byłam ciekawa czy innych również. Zamiast tego ktoś opisał zakończenie.
I tak, mam 12 lat, a filmweb odwiedziłam po raz pierwszy w życiu. Lepiej? Już się czujesz dzięki temu dojrzałym i doświadczonym użytkownikiem tego portalu? Śmieszne są takie "argumenty". Nie, zaraz - żałosne.
współczuje!
tego że psujesz sobie oglądanie filmu nie tylko czytaniem wszelakich opinii, ale też tym, że przerywasz oglądanie filmu w połowie tylko po to by wejść na internet i sprawdzić czy "świat" śmieszy to samo co ciebie.
to po co czytasz komentarze, najlepiej przy wybieraniu filmu spojrzeć tylko
na wytłuszczone komentarze, żeby poznać zdanie ludzi, a potem na ocene
filmu.
- miałem żonę, ale rzuciła mnie. dasz wiarę?
- owszem - powiedziała Sondra oglądając Sida
- uważała, że jestem niedojrzały. miałem znakomite kontrargumenty, mogłem ją przygwoździć, ale podniosłem rękę, a ona mnie nie wywołała.
Na początku sądziłam, że film skończy sie tak jak zwykle. A tu miłe zaskoczenie. Motyw śmierci na statku, świetny ! Teksty rewelacyjne. Woody zabawny, Scarlett tez dobrze się spisała. Pojawiający sie duch dziennikarza z zaświatów - bomba ! Naprawdę świetna komedia, miło sie ja oglądało :) A według mnie dodac można jeszcze jeden tekst pomiędzy Hughem i Scarlett :
Hugh: Życie bywa ironiczne i tragiczne.
Scarlett: Dlaczego?
Hugh:Poznałem cię ratując przed utonięciem, byłaś cudowna.. zatoczyliśmy pełne koło i będziesz musiała utonąc. ;)
Zapomniałam napisac o melodii, która pojawia się kilka razy w filmie. Idealnie pasowała do akcji i charakteru tego filmu.
A mnie rozwalił text Woodiego: Masz urodziny?! To zabiorę Cię do eleganckiej restauracji. Lubisz McNuggetsy? xD Film - bomba!
Mi się bardzo spodobał cytat w kawiarni ala urodziny Sondry
"Allen: Jesteś córką,której nigdy nie miałem.
Scarlett: To takie słodkie.
A:- Żartuję, bo nigdy nie chciałem mieć dzieci.
Bo czym jest posiadanie dzieci?
Jesteś dla nich miły,wychowujesz, cierpisz,
zajmujesz się nimi i wtedy dorastają i oskarżają cię o posiadanie Alzheimera."
Film świetny, typowa allenowska komedia ^^